Wybory prezydenckie 2027: Michel Barnier opowiada się za jednym kandydatem z prawicy i centrum

13 listopada 2024 / Radouana Kuraka

Podczas spotkania z deputowanymi w Matignon premier Michel Barnier wyraził chęć, aby z sojuszu Republikanów (LR) z obozem prezydenckim przed wyborami prezydenckimi w 2027 r. wyłonił się jeden kandydat , pojedynek skrajnej prawicy ze skrajną lewicą w drugiej turze.

Wezwanie do jedności na rok 2027

Podczas spotkania z posłami Komisji Spraw Gospodarczych Michel Barnier podkreślił znaczenie tego sojuszu dla uniknięcia spolaryzowanego scenariusza podczas wyborów prezydenckich. „Jeśli nie będziemy mieć ani jednego kandydata z naszych grup, w drugiej turze znajdziemy się ze skrajną prawicą i skrajną lewicą” – ostrzegł. Dwie czołowe postacie „wspólnej bazy” – Gabriel Attal i Laurent Wauquiez – nie były obecne, ale przesłanie było wyraźnie skierowane do nich, ponieważ każdy z nich kultywował swoje ambicje.

Środowe spotkanie miało na celu złagodzenie napięć między grupami „wspólnego rdzenia”, które są obecnie podzielone w kluczowych kwestiach, takich jak podwyżki podatków, oszczędności budżetowe i reformy emerytalne. Rzeczywiście, różnice te pogłębiły się po tym, jak Laurent Wauquiez ogłosił na żywo w wiadomościach TF1 przeszacowanie emerytur, zaskakując w ten sposób swoich partnerów.

Rozbieżne ambicje, ale wspólny projekt

Choć sam Barnier wykluczył jakąkolwiek osobistą kandydaturę, twierdząc, że „nie ma planu kariery” na rok 2027, inne postacie w większości nie wykluczyły własnych ambicji. Oficjalny kandydat Édouard Philippe odrzucił tym samym pomysł nominacji pierwotnej, podczas gdy François Bayrou celowo pozostaje niejednoznaczny co do swoich intencji.

Obecni posłowie zasugerowali utworzenie „intergrupy” skupiającej różne formacje większości (Renesans, MoDem, Horyzonty i LR), aby koordynować ich działania i wzmacniać powiązania między partiami. Paul Midy, zastępca EPR, podsumował tę ideę stwierdzeniem: „Jesteśmy ludźmi i jeśli nie będziemy ze sobą rozmawiać, nie ma szans, że to zadziała. »